Historia muzyki klubowej: ECSTASY I IBIZA
- Julia Bachonska-Majerska
- 26 paź 2016
- 5 minut(y) czytania
Ważnym elementem w rozwoju tego typu muzyki stały się narkotyki: LSD a także MDMA (czyli popularna ecstasy). To one napędzały pierwszych klubowych artystów do tworzenia nowych utworów muzycznych, które miały odzwierciedlić stan umysłu po zażyciu narkotyku. Matthew Collin poświęca na to całą książkę, zamieszczając tam zarówno historię swoistego szału, jaki ogarnął społeczność ulicy pod koniec lat 80. na punkcie clubbingu, jak i określając rolę, jaką odegrało ecstasy w tej kulturze. Dzięki połączeniu muzyki i narkotyków, zażywanych wspólnie podczas imprez, wykształcił się po pewnym czasie (przełom lat 80. i 90.) pewien typ imprezy, który dziś określany jest mianem 'rave'u' (następnie imprezy te zaczęto nazywać 'eventami', co zostanie omówione szczegółowo w innym artykule).

Wpływ MDMA na rozwój kultury klubowej lat 80. był niezwykle znaczący. Zażywanie tego narkotyku mogło określać relacje pomiędzy członkami kultury, charakter imprez przez nich organizowanych, zaszczepiło też w pokoleniach późniejszych fascynację samym eventem, kiedy narkotyki przestały być popularne. Istniały trzy rodzaje motywacji do eksperymentowania z narkotykami: chęć wzmocnienia intensywności przeżyć i przyjemności (narzędzie - użycie technologii), pragnienie uwolnienia się od szarej rzeczywistości oraz przeniesienie się do świata alternatywnego, pełnego witalności i radości[1].
MDMA, czyli 3,4-metylenodioksyamfetamina, jest pochodną amfetaminy i po raz pierwszy zsyntezowano ją w roku 1912, w wytwórni farmaceutycznej Merck w Darmstadcie w Niemczech. Substancja ta w teorii miała być wyrobem pośrednim, który posłuży do produkcji innych farmaceutyków. O MDMA jednak zapomniano aż do połowy lat 60., kiedy to kalifornijski chemik Alexander Shulgin zsyntezował ją na nowo. Naukowiec ten posiadał licencję do wytwarzania i badania nowych substancji psychoaktywnych, jednak w roku 1994 z powodu zbyt śmiałych eksperymentów została mu ona cofnięta, a Shulgin został ukarany grzywną wysokości 25 tysięcy dolarów[2]. Badacz przetestował około 200 substancji psychoaktywnych na sobie, swej żonie i kręgu znajomych. Szczególną uwagę zwrócił jednak na MDMA, która zachwyciła go do tego stopnia, że podzielił się nią z jednym ze swych znajomych specjalizujących się w psychologii terapeutycznej. Shulgin w pierwszym tomie swej autobiografii zatytułowanym PIHKAL (Fenetylaminy Które Poznałem i Pokochałem: Chemiczna Historia Miłości), omówił sposób, w jaki powstaje MDMA, opisał także jej działanie na organizm, oraz dawkowanie i czas trwania „haju”. Z jego komentarza można dowiedzieć się o tym, iż w związku ze swoimi właściwościami wzmagającymi zdolność empatii MDMA było chętnie stosowane w sesjach terapeutycznych, zaś sam autor biografii stwierdził, iż dodatek 40 mg następujący po dawce podstawowej 120 mg, zwiększa oczekiwane efekty terapeutyczne bez większych skutków ubocznych, nie zalecił natomiast podawania kolejnej dodatkowej dawki.
Poniżej Alexander Shulgin (1925-2014) z Żoną.
Źródło zdjęcia: http://www.dailymail.co.uk/news/article-2647461/Alexander-Shulgin-godfather-ecstasy-created-200-psychadelic-drugs-dies-aged-88-listening-Buddhist-meditation-music.html

Jeżeli chodzi o wpływ MDMA na przemiany chemiczne w mózgu, to substancja ta wywołuje zmianę ilości wydzielanej serotoniny (odpowiedzialnej za odczuwanie przyjemności) w złączach synapsowych. Somatyczne skutki zażycia MDMA to jedynie lekkie mrowienie w palcach i uczucie błogości, potem następują lekkie zawroty głowy, a także lekkie mdłości, które ustępują po chwili. Podwyższa się stan ciśnienia krwi, a także szybkość pulsu. Następnie osoba wchodzi w stan głębokiego relaksu i ma wrażenie, iż wszystko na świecie jest w porządku, przeżywa też częściowo euforię [3]. MDMA jest pochodną psychodelicznej meskaliny i amfetaminy, a także roślin takich jak gałka muszkatołowa. W przeciwieństwie do LSD nie powoduje halucynacji, ani nie zachęca do głębokich przemyśleń. Naukowcy nazwali tę substancję „empatogenem” – zażywający doświadczali czyichś wrażeń jak własnych, ich umysłowe blokady zostawały przełamane, polepszała się komunikacja i zwiększał się stopień zażyłości. Ten efekt, jak wskazuje opis podawania dawek powyżej, ceniony był bardzo przez terapeutów[4].
Jednak MDMA dzięki szybkiemu rozpowszechnieniu, spowodowanym ogromną fascynacją narkotykiem i entuzjastycznym podejściem, została w roku 1984 najpierw umieszczona w ustawie o substancjach niedozwolonych, a 1 lipca 1985 roku ogłoszono potrzebę natychmiastowego zakazu jej zażywania. Przed zakazem na świecie pojawiła się dość szybko siatka dystrybucji; działała tak zwana Grupa Bostońska, która wywodziła się z elitarnej terapeutycznej szkoły i robiła to z czystej wiary w utopijny potencjał narkotyku. Z drugiej zaś strony w Teksasie narkotyk był najbardziej popularny, tutaj właśnie używało się go do tańca i tutaj działała z kolei Grupa Teksańska, bardziej agresywna i nastawiona na zyski. W obliczu pojawienia się zakazu, zwiększyła produkcję i zaczęła gromadzić zapasy. W roku 1988 MDMA stała się popularne w całej Europie aż po Związek Radziecki, jednak w Wielkiej Brytanii była ona już od dawna zakazana. W 1981 roku dwaj muzycy Marc Almond i David Bell wrócili z USA i byli zafascynowani właśnie tą substancją, i dzięki nim to głównie MDMA przeniknęło do kręgów muzycznych, gdzie jednak początkowo stało się dostępne tylko dla osób z elit, zaś debiutancki album Soft Cell "Non Stop Erotic Cabaret" stał się pierwszą płytą nagraną pod wpływem ecstasy. MDMA nie używano wtedy podczas tańca[5].
Poniżej chyba najbardziej rozpoznawalny utwór z tej płyty: 'Tainted Love'.
Dopiero dzięki podróżom młodych Brytyjczyków na Ibizę MDMA przedostała się do sfery tanecznej.
Jeszcze do drugiej połowy XX wieku była to wyspa utrzymująca się głównie z handlu solą; latem zaś przyjeżdżali tu przedstawiciele bohemy, artyści, malarze a także hippisi; posiadali oni tam swoją infrastrukturę i małą sieć sprzedaży narkotyków. Wszystko zmieniło się po roku 1967, kiedy to ukończono budowę lotniska. Ibiza stała się wtedy tanim kurortem, a liczba odwiedzających ją turystów wzrosła do 500 tys. rocznie. To wszystko, a także tania, zbudowana na masową skalę infrastruktura turystyczna, wypędziło hippisów, po których pozostał jedynie charakterystyczny liberalny klimat wyspy. Na Ibizie z początku funkcjonowały dwa kluby: Pacha, gdzie grano psychodelicznego rocka i Amnesia – w rzeczywistości farma, gdzie hippisi i inni tańczyli w nocy przy ognisku. Kiedy jednak do kultury masowej wkroczyło disco, kluby te stały się o wiele bardziej ekskluzywne, goszcząc głównie gwiazdy i przedstawicieli wyższych klas społecznych. Na początku lat 80. jeden z pierwszych didżei - Alfredo Fiorillo, emigrant z Argentyny, grał muzykę bardzo różnorodną, dołączając do tego także house, którego pierwszy import zza oceanu zbiegł się w czasie z pojawieniem się ecstasy. Na początku sezonu w 1987 roku został otwarty bar letni w San Antonio o nazwie Project, którego właścicielami było dwóch didżei z Wielkiej Brytanii. Stał się on miejscem spotkań ludzi, stanowiących później trzon sceny acid house w Anglii. Typowy dla wyspy późniejszy klimat clubbingu został nadany jednak dzięki młodym przedstawicielom klasy robotniczej, ciekawej świata młodzieży, która nie miała dobrych perspektyw na życie, przybywającej tu w celach turystycznych z Wielkiej Brytanii. Ci młodzi ludzie, biorąc udział w zabawie, dzięki świadomości zmienionej przez narkotyk, stali się bardziej charyzmatyczni, co zwróciło uwagę innych. Także w tym samym roku właściciele Project zaprosili do siebie Paula Oakenfolda, wraz z którym przybyli także Johnny Walker i Nick Holloway. Ich doświadczenia z muzyką połączoną z MDMA miały decydujący wpływ na kulturę house. Po powrocie do Londynu rozpoczęli oni swój cykl imprez[6].
Źródła:
[1], [2], [4], [5], [6] M. Collin, Odmienny stan świadomości, historia kultury ecstasy i acid house, Warszawa (: Wyd. Muza SA) 2006.
[3] A. A. Shulgin, PiHKAL – A Chemical Story. Part 1, s. 322-324, http://ebookbrowse.com/pihkal-pdf-d20756732, (data dostępu: lipiec 2010 r.).
Comments